Kow@lski napisał:
Makaryna napisał:
Kow@lski napisał:
Makaryna napisał:
A ja mam pytanie do pani Barbary Liwo: ten tekst, ktory jest tutaj dyskutowany jest Pani autorstwa czy tez tlumaczenie?
Na dole artykulu jest jako zrodlo podane "Aftenposten", czy moglaby Pani podac link do tego artykulu? Znalazlam 2 artykuly na ten temat w Aftenposten ale zadne z nich nie jest tlumaczeniem wyzej wymienionego tekstu.
No, a to ważne pytanie w tym pytaniu
Dla mie bardzo wazne. Czytalam artykul w Aftenposten i po przeczytaniu tekstu w mojanorwegia doszlam do wniosku, ze jest to kompilacja tekstu z aftenposten i wlasnych opinii Pani Liwo.
Jest to dla mnie wprowadzanie w blad czytelnika: albo tlumaczy sie tekst z gazety" kropka w kropke" i pisze z jakiego zrodla jest ( rowniez data i autor), albo pisze sie wlasy tekst, z wlasnymi opiniami i podpisuje wlasnym imieniem i nazwiskiem.
Wtedy nie bede miala pytan.
A w którym momencie to jest ważne?
Opinie to tylko opinie - czy dla Ciebie opinia jakiegoś tam redaktorzyny z Aften znaczy dla Ciebie więcej?
Kuźwa nie łapię...
No trudno, wytlumacze.
Artykul w Aftenposten jest oparty na faktach, ktos zebral materialy, ktos zrobil wywiady, poswiecil czas (2-3 dni), zredagowal, ktos to zatwierdzil, autor wzial wynagrodzenie.
Tymczasem pani Liwo uzywa cudza prace zeby propagowac swoj punkt widzenia i manipulowac czytelnikami.
Jezeli pani Liwo ma swoj punkt widzenia ( co sie oczywiscie ceni), to niech troche popracuje nad wlasnym samodzielnym tekstem, zbierze materialy, poglowkuje troche i podpisze sie jako autorka.
Makaryna napisał:
Kow@lski napisał:
Makaryna napisał:
A ja mam pytanie do pani Barbary Liwo: ten tekst, ktory jest tutaj dyskutowany jest Pani autorstwa czy tez tlumaczenie?
Na dole artykulu jest jako zrodlo podane "Aftenposten", czy moglaby Pani podac link do tego artykulu? Znalazlam 2 artykuly na ten temat w Aftenposten ale zadne z nich nie jest tlumaczeniem wyzej wymienionego tekstu.
No, a to ważne pytanie w tym pytaniu

Dla mie bardzo wazne. Czytalam artykul w Aftenposten i po przeczytaniu tekstu w mojanorwegia doszlam do wniosku, ze jest to kompilacja tekstu z aftenposten i wlasnych opinii Pani Liwo.
Jest to dla mnie wprowadzanie w blad czytelnika: albo tlumaczy sie tekst z gazety" kropka w kropke" i pisze z jakiego zrodla jest ( rowniez data i autor), albo pisze sie wlasy tekst, z wlasnymi opiniami i podpisuje wlasnym imieniem i nazwiskiem.
Wtedy nie bede miala pytan.
A w którym momencie to jest ważne?
Opinie to tylko opinie - czy dla Ciebie opinia jakiegoś tam redaktorzyny z Aften znaczy dla Ciebie więcej?
Kuźwa nie łapię...
No trudno, wytlumacze.
Artykul w Aftenposten jest oparty na faktach, ktos zebral materialy, ktos zrobil wywiady, poswiecil czas (2-3 dni), zredagowal, ktos to zatwierdzil, autor wzial wynagrodzenie.
Tymczasem pani Liwo uzywa cudza prace zeby propagowac swoj punkt widzenia i manipulowac czytelnikami.
Jezeli pani Liwo ma swoj punkt widzenia ( co sie oczywiscie ceni), to niech troche popracuje nad wlasnym samodzielnym tekstem, zbierze materialy, poglowkuje troche i podpisze sie jako autorka.